fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

17 C
Warszawa
środa, 8 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Zamrożenie cen energii zamrozi też inwestycje?

Sytuacja na światowych rynkach surowców energetycznych jest dynamiczna, ale obserwujemy już wyraźny trend obniżania się cen gazu, ropy naftowej i węgla. Warto więc zadać pytanie, czy nie pospieszono się z niektórymi decyzjami i rozwiązaniami przyjętymi przez nasz rząd?

Warto przeczytać

Na notowaniach WTI ropa naftowa w tym roku była już w cenie 123,70 dolarów za baryłkę (8 marca 2022 r.) a 15 listopada było to już tylko 84,61 dolara za baryłkę. Cena poniżej 90 dolarów utrzymuje się już od początku sierpnia. Jak podał PAP, cena gazu ziemnego w holenderskim hubie TTF w kontraktach grudniowych wynosiła 15 listopada 122,7 euro za MWh, a w kontraktach na styczeń przyszłego roku było to 129 euro za MWh. To praktycznie takie same ceny, jakie notowane były w dniu ataku Rosji na Ukrainę, czyli 24 lutego. Daleko im już do maksymalnych cen, które widzieliśmy w tym roku na giełdzie w sierpniu, kiedy notowania przekraczały 349 euro za MWh.

Dla naszych głównych elektrowni zabezpieczających dostawy energii elektrycznej dla kraju na koszt jej produkcji wpływa głównie cena węgla kamiennego. Jak podawał serwis businessinsider.pl, już w pod koniec października spadły ceny węgla na giełdzie ICE w kontraktach na listopad o ponad 200 dolarów za tonę. Na początku września było to nawet rekordowe ponad 380 dolarów za tonę.

Przeczytaj także:

Teraz widać, że polskie zakupy z Kirgistanu, Uzbekistanu, Botswany i najwięcej z RPA były prowadzone przy wysokich cenach. W wywiadzie udzielonym miesięcznikowi BANK prof. UEK dr hab. Marek A. Dąbrowski, kierownik Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie stwierdził, że ingerencja państwa w jakąkolwiek sferę gospodarki może wywoływać problemy. Jako przykład podał węgiel.

Gospodarka świetnie sobie z tym radziła przed wybuchem wojny na Ukrainie. Natomiast od czasu, w którym rząd nałożył embargo, obserwujemy niedobory węgla i wzrost jego ceny, a aparat administracyjny nie podołał tak prostemu, wydawałoby się, zadaniu jak zaopatrzenie gospodarki w węgiel. Czy nie będzie tak, że w wyniku odgórnych regulacji, za jakiś czas jeszcze pogłębią się problemy z dostawami energii elektrycznej?

Inwestycje zagrożone?

Prezydent Andrzej Duda podpisał 2 listopada ustawę o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r., a 9 listopada br. zostało opublikowane kluczowe rozporządzenie cenowe do tej ustawy. Nowe przepisy dotyczą podmiotów, które muszą przekazywać odpis na rachunek Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. Obejmują one wytwórców energii elektrycznej oraz przedsiębiorstwa energetyczne, które wykonują działalność gospodarczą dotyczącą obrotu energią elektryczną.

Dla wytwórców energii elektrycznej przedstawiono zasady i wzory określające limit ceny w zależności od technologii wytwarzania energii elektrycznej. Chodzi o energię z wiatru, energię z promieniowania słonecznego, energię geotermalną, hydroenergię, biomasę, węgiel brunatny, węgiel kamienny, paliwa ciekłe oraz paliwa gazowe. W przypadku przedsiębiorstw energetycznych, które prowadzą obrót energią elektryczną, sposób określenia limitu ceny został przedstawiony oddzielnie dla energii sprzedawanej do odbiorców końcowych, a oddzielnie dla obrotu energią elektryczną z wyłączeniem takiej sprzedaży.

W branży panuje przekonanie, że przekreśla to zasady handlu energią w Polsce i w praktyce likwiduje wolny rynek energii w 2023 r. Zwraca się uwagę na zapis ograniczający marżę dla wtórnego obrotu energią do 1,5 proc. Stawia to pod znakiem zapytania sens prowadzenia działalności polegającej na kupowaniu energii taniej i sprzedawaniu jej drożej.

W wypowiedzi dla serwisu „Rzeczypospolitej” Łukasz Batory, adwokat, szef działu energetyki w Kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy sp. j. stwierdził, że właśnie powstaje system dostaw usług systemowych, w pełni sterowany administracyjnie od wytwórcy do odbiorcy. Przy tak postawionej górnej granicy zysku spółki obrotu będą miały duże problemy z utrzymaniem się na rynku. Ostrzega się, że produkcja energii będzie mniej opłacalna.

Jednostki od kilku do kilkunastu MW przy marży szacowanej na 3 proc. i dopłacie 50 zł do MWh, zwłaszcza jeśli są to nowe moce i wytwórcy dodatkowo spłacają zaciągnięte kredyty, mogą nie być w stanie funkcjonować. Problem mogą mieć instalacje OZE, które mają umowy długoterminowe, a cena sprzedaży przekracza ustalony limit.

Business Centre Club wystosował 10 listopada Apel i stanowczo sprzeciwiał się zapisom planowanego rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie obliczania limitu ceny sprzedaży energii elektrycznej przez producentów i handlujących energią elektryczną w Polsce. Zdaniem BCC projekt rozporządzenia doprowadzi do całkowitego zatrzymania inwestycji w Odnawialne Źródła Energii, ponieważ proponowane limity cen maksymalnych dla OZE są poniżej kosztów działalności (licząc obsługę kredytów) praktycznie wszystkich projektów.

Nawet ci producenci energii, którzy mają podpisane wiążące umowy sprzedaży energii na poziomie znacznie wyższym, niż przewiduje rozporządzenie, będą musieli oddać całą nadwyżkę ponad ustalony limit (między 270 a 340 zł/MW) i pokryć stratę gotówkową.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie widzi problemu

Jak stwierdziła Anna Moskwa szefowa resortu klimatu i środowiska po przyjęciu 8 listopada br. przez Radę Ministrów rozporządzenia w sprawie sposobu obliczania limitu ceny, obecnie wysokie ceny energii elektrycznej generują znaczące i niewspółmierne zyski finansowe dla niektórych wytwórców i przedsiębiorstw obrotu. Stanowią także duże obciążenie dla gospodarstw domowych, małych i średnich przedsiębiorstw oraz przemysłu, a w dłuższej perspektywie mogą spowodować znaczące szkody społeczne i gospodarcze.

Jak informowała, przyjęte przez Rząd rozporządzenie miało ustalić taki sposób obliczenia limitów cen, które będą pokrywały uzasadnione koszty uczestników rynku, a także zachowały zachęty inwestycyjne. Jak twierdziła wynikiem będzie minimalizowanie negatywnych efektów wysokich cen energii elektrycznej poprzez redystrybucję uzyskanych środków do odbiorców końcowych. Także pośrednio, mechanizm może wpływać na obniżenie cen energii elektrycznej na rynku hurtowym.

Z kolei wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska w wypowiedzi dla „Parkietu” stwierdziła, że nie boi się załamania rynku energii w Polsce oraz upadku branży i zaburzenia w handlu energią w ogóle.

Niestety odgórne ograniczanie wolnego rynku to też otwieranie drogi do manipulacji na rynku. Osoby związane z rynkiem energii zwracają uwagę, że poza wprowadzonymi obecnie ograniczeniami i limitami, co może ograniczyć produkcję energii przez mniejszych dostawców, także w nowelizacji ustawy Prawo energetyczne z października br. przyjęto zapis o zniesieniu obowiązku sprzedaży energii poprzez Towarową Giełdę Energii. W takiej sytuacji, przy niewielkim wolumenie obrotów na TGE będzie łatwiej manipulować ceną.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »