„Wielkim zwycięzcą roku 2022 są Stany Zjednoczone ze swoją autonomią energetyczną i żywnościową, dominacją w sektorze technologii i broni, rolą dolara jako bezpiecznej przystani, demonstracją swoich możliwości militarnych i wzmocnieniem sojuszy w Europie i Azji. Unia Europejska przeżyła przypływ energii, mobilizując się do pomocy Ukrainie, uwalniając się od zależności od rosyjskiego gazu, dozbrajając się w ramach NATO i starając się chronić swój przemysł, zwłaszcza poprzez wprowadzenie podatku węglowego. Ożywienie w UE jest jednak bardzo kruche i kontrastuje z ożywieniem w Stanach Zjednoczonych. Strefa euro pogrąży się w recesji w 2023 r. z powodu odebrania jej 4 proc. PKB, przez wzrost cen ropy i gazu” – czytamy w „Le Figaro”.
„Qatarrgate” destabilizuje Parlament Europejski
W opinii francuskiego publicysty Europa okazuje się niezdolna do zjednoczenia w obliczu wyzwań i przeważają w niej strategie braku współpracy. Reforma rynku energii elektrycznej pozostaje w zawieszeniu ze względu na sprzeciw Niemiec. Systemy pomocy są niejednorodne, przy czym Francja i Europa Południowa preferują rabaty lub pułapy cenowe, natomiast Niemcy i Europa Północna – bony dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.
Przede wszystkim mobilizacja przez Berlin 8 proc. PKB, skierowana głównie na wsparcie dostaw, powoduje niemożliwe do zatrzymania zakłócenie konkurencji na dużym rynku. Wreszcie, Europejski Bank Centralny jest rozdarty pomiędzy imperatywem walki z inflacją z jednej strony, spotęgowanym przez upadek euro, a z drugiej strony – pogłębieniem recesji i ponownym pojawieniem się ryzyka systemowego, związanego z nadmiernym zadłużeniem państw południowych, ryzyka, którego realność wykazała panika finansowa, która dotknęła Wielką Brytanię.
Kryzys energetyczny, gospodarczy i społeczny stwarza zagrożenie polityczne i moralne. Odrodzenie populizmu w narodach, czego przykładem są wybory parlamentarne w Szwecji i Włoszech. Zaostrzenie napięć między państwami członkowskimi, prowadzące do paraliżu Unii, materializujące się w całkowitym załamaniu motoru francusko-niemieckiego, w braku zgody na odpowiedź na amerykański protekcjonizm czy na dozbrojenie kontynentu, w rozbieżności wokół wyjścia z wojny na Ukrainie między Europą Wschodnią i Północną, która wyklucza pokój z Rosją, a Europą Zachodnią i Południową, która chce dać pierwszeństwo zawieszeniu działań wojennych i zachowaniu długotrwałych relacji z Moskwą.
Groźba moralnego upadku pod krzyżowym ogniem dezinformacji prowadzonej przez Rosję, zmęczenie opinii publicznej w obliczu gospodarczych i społecznych skutków wojny na Ukrainie, podważanie praworządności przez Węgry Viktora Orbána oraz niszczący wpływ „Qatarrgate”, który destabilizuje Parlament Europejski.
Obrona w każdych okolicznościach
„Unia stoi więc przed kardynalnym wyborem: przemyśleć siebie w kategoriach suwerenności lub przestać być aktorem XXI wieku i stać się, jak w czasie zimnej wojny, przedmiotem rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a autorytarnymi imperiami” – zaznacza publicysta.
Według niego celem jest zapewnienie obrony ludności i terytorium Europy w każdych okolicznościach, zagwarantowanie ciągłości życia gospodarczego i społecznego oraz stabilizacja klasy średniej w celu ograniczenia populizmu. Jest on podzielony na cztery osie: rekonfiguracja dużego rynku, który nie może już podlegać tendencyjnej koncepcji konkurencji, mylonej z poszukiwaniem najniższej ceny dla konsumentów, ale ma na celu ponowne zintegrowanie ochrony europejskich przedsiębiorstw – szczególnie w sektory transformacji przemysłowej, cyfrowej i ekologicznej, gwarancja dostaw i solidność łańcuchów dostaw – zwłaszcza w energetyce, zdrowiu i rolnictwie; afirmacja prawa europejskiego i umiędzynarodowienie euro w celu przeciwdziałania eksterytorialności amerykańskich standardów i monopolowi dolara; przymusowe przezbrojenie i utworzenie europejskiego filaru obronnego w ramach NATO, w tym w postaci europejskiej preferencji w zakresie sprzętu wojskowego; wreszcie ujednolicenie prawa imigracyjnego i azylowego połączone ze ścisłą kontrolą zewnętrznych granic Kontynentu.
Przeczytaj także:
„Pęknięcie gospodarcze, wraz z akumulacją wstrząsów inflacyjnych, energetycznych, żywnościowych i finansowych, może pogrzebać cykl liberalnej globalizacji. Pęknięcie polityczne i moralne, z buforem autorytarnych imperiów, kontrastuje z przebudzeniem demokracji” – podsumowuje Nicolas Baverez.