fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

11.9 C
Warszawa
piątek, 10 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czy DeSantis zagrozi Trumpowi?

Odkąd Ron DeSantis ogłosił swoją kandydaturę do nominacji republikańskiej na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, wszedł w konflikt z Donaldem Trumpem ubiegającym się o tę samą nominację. Jak podaje „Washington Examiner”, były prezydent ma wciąż wyraźną przewagę nad gubernatorem Florydy.

Warto przeczytać

Kandydatura Trumpa co prawda wciąż cieszy się większym poparciem, ale DeSantis prezentuje się jako bardziej skuteczny i konserwatywny. Republikanie ze stanu Iowa i niezależni radzą mu więc, by nie odpowiadał na ataki byłego prezydenta.

Stonowana postawa DeSantisa

Spór republikańskich kandydatów budzi zaniepokojenie zwolenników tej frakcji. 59-letni Dale Klein, lekarz z Sioux City, modli się, aby Republikanie nie zniszczyli się nawzajem, zanim dojdzie do wyborów. Dla Kleina obietnica DeSantisa, że nie będzie reagował na każdą krytykę, jest akceptowalna, ponieważ pokazuje, że różni się od Trumpa.

„To jedna ze strategii i może mu się udać” – przyznał lekarz, wyjaśniając przy tym, że po prostu nie lubi, gdy przez kilkanaście minut obrzuca się przeciwnika wyzwiskami. Woli usłyszeć, jaką politykę dany kandydat zamierza prowadzić i co zamierza zrobić, jeśli zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych.

DeSantis rozpoczął swoją kampanię pod koniec maja w kościele w Des Moines. W swoim wystąpieniu bezpośrednio potępił prezydenta Joe Bidena i „elity”, ale pośrednio też Trumpa i jego „kulturę przegrywania”, a także obiecał być energicznym dowódcą.

W Clive tłumaczył, że „w przywództwie nie chodzi o rozrywkę. Nie chodzi o budowanie marki. Nie chodzi o sygnalizowanie cnoty. Chodzi o wyniki, a na Florydzie za słowami idą czyny”.

DeSantis jednak nie wszędzie wypowiadał się w umiarkowanych tonach. Na konferencji prasowej, podczas wywiadów i w odpowiedzi na pytania reporterów w Iowa, New Hampshire i Karolinie Południowej, przyjął postawę zdecydowanie bardziej asertywną w stosunku do przeciwnika. Podkreślał wiele różnic politycznych między nimi, Zakwestionował, chociażby stosunek byłego prezydenta do podejścia gubernatora do pandemii i Disneya.

„Nie potrzebuję, aby ktoś dał mi listę, aby wiedzieć, jak wygląda konserwatywny wymiar sprawiedliwości” – powiedział w Clive. „Będę w stanie to zrobić, ponieważ rozumiem Konstytucję i rozumiem te rzeczy” – dodał.

Jednocześnie DeSantis przyznał, że Republikanie mogą nie docenić zaostrzonej obecnie retoryki. „Bardzo popierałem politykę Trumpa, a kiedy się nie zgadzaliśmy, nigdy nie atakowałem go publicznie, ponieważ doznawał ataków ze strony mediów, lewicy, a nawet niektórych Republikanów” – powiedział. „Cóż, teraz atakuje mnie za niektóre z tych nieporozumień, ale myślę, że robi to w taki sposób, że wyborcy staną po mojej stronie” – dodał.

Agresja Trumpa

Wielu wyborców jest już zmęczonych wyzwiskami, jakie towarzyszą wystąpieniom byłego prezydenta. Według nich są one „poniżej standardów”.

„Nadal widzę, że wiele osób chce Trumpa, ale mam nadzieję, że ludzie tacy jak DeSantis i być może inni mogą przynajmniej sprawić, że ludzie pomyślą, że potrzebujemy, że partia potrzebuje, czegoś innego niż Trump” – powiedział 67-letni Lu Patterson, republikanin.

Trump jednak nie musi się obawiać, bo wciąż ma wielu lojalnych zwolenników. Jeden z nich, Robert, uważa, że „to facet z kopem” i że „trudno go pokonać”. Dla Roberta ataki Trumpa są motywowane tym, że DeSantis jest jego „rywalem nr 1”.

„Trump jest całkiem sprytny. Wie, jak to zrobić” – stwierdził emeryt z Council Bluffs. „DeSantis nie ma Demokratów ścigających go, próbujących wsadzić go do więzienia” – dodał. Stwierdził też, że „Czwarta gałąź rządu musi zostać usunięta, Waszyngton musi zostać usunięty, a Trump to zrobi”.

Oprócz tego, że Trump skrytykował DeSantisa za to, jak wymawia swoje nazwisko, to próbował też podważyć argument gubernatora, że Republikanie powinni nominować kandydata, który może sprawować urząd przez dwie kadencje. Były prezydent ma prawo zasiadać w fotelu prezydenckim jeszcze tylko przez kolejne cztery lata.

„Patrzyłem, jak DeSantis wychodzi i mówi: »Mam osiem lat. To będzie osiem lat«” – powiedział Trump w Urbandale w stanie Iowa. I uznał, że to powód, by zagłosować przeciwko gubernatorowi. „Zajmie mi sześć miesięcy, aby wszystko było jak dawniej. My zrobimy to szybko” – powiedział.

Wiele ich różni

Między DeSantisem a Trumpem istnieje wiele różnic w kwestiach politycznych. Mają odmienne zdanie w tematach takich jak agresja Rosji na Ukrainę, podatki, programy uprawnień i wydatki federalne, aborcja, przestępczość, uzbrojenie FBI oraz granica i imigracja. COVID-19 stał się kolejną linią podziału. Niektórzy z wyborców obwiniają byłego prezydenta, że są „ludzie, którzy zostali straceni” z powodu szczepionek mRNA.

Przeczytaj także:

Trump się broni. „Wszyscy chcieli wtedy szczepionki” – powiedział w Urbandale. „Byłem w stanie zrobić coś, czego nikt inny nie mógł zrobić. Zrobiłem to bardzo, bardzo szybko. Jednak nigdy nie byłem za mandatami. Uważałem, że mandaty są okropne. Jest duża część kraju, która uważa, że to była świetna rzecz” – dodał.

Trump wciąż ma sporą przewagę nad przeciwnikiem – średnio 31 punktów procentowych. Według sondaży RealClearPolitics to 53 do 22 proc. na korzyść byłego prezydenta. Jednak popularność gubernatora poprawiła się od poziomu z zeszłego miesiąca, wynoszącego 19 proc.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »