W Wiedniu, przy Kärntner Ring 17, znajduje się miejsce, gdzie tradycyjnie spotykają się zachodni szpiedzy i ich odpowiednicy. Otoczona ekskluzywnymi hotelami Café Schwarzenberg pozostaje kwintesencją wiedeńskiego stylu. Przychodzą tu wszelkiej maści agenci wywiadu, by móc prowadzić dyskretne rozmowy. Urokliwa kawiarnia jest zawsze pełna gości, zwłaszcza że w przewodnikach przedstawiana jest jako jedna z „najpiękniejszych kawiarni w Wiedniu”. Smaczku całości dodaje fakt, że lokal ten znajduje się zaledwie 15 minut spacerem od siedziby Direktion Staatsschutz und Nachrichtendienst (DSN), po polsku Dyrekcji Bezpieczeństwa Państwa i Wywiadu.
Długa tradycja
Jednak kawiarnia szpiegowska istniała w tym miejscu na długo przed powstaniem DSN, którego poprzednikiem był Federalny Urząd Ochrony Konstytucji i Walki z Terroryzmem (BvT). Wymienia ją nawet raport komisji śledczej ds. wpływów politycznych na BvT z 2019 roku. Przedstawiona w nim została jako miejsce spotkań szpiegów i intryg politycznych. Autorzy informowali, że agenci przychodzą tu szczególnie po to, aby wyrzucić z siebie zawodowe żale, wobec swoich przełożonych lub zespołów rządowych.
Tak jest i dziś, mimo że austriacki wywiad chwali się reformami, trwającymi od czasu ratyfikowania daleko idących zmian w BvT w grudniu 2021 r. Reformy wymusiła sytuacja, gdy BvT nie poradził sobie z monitorowaniem ultraprawicy, walką z terroryzmem, czy rosyjską infiltracją. To spowodowało utratę zaufania ze strony innych zachodnich agencji wywiadowczych. Zaufania, którego w pełni nie udało się odzyskać nawet po tym, gdy agencja została podzielona na dwa oddzielne oddziały: Bezpieczeństwa Państwowego i Wywiadu. Wciąż jednak nie odzyskała pełnego zaufania.
Przeczytaj także:
- Paryski Le Zimmer miejscem dla szpiegów i artystów
- Knajpa szpiegów
- Dyskretne spotkania polityków i lobbystów
- „Nowa strategia brytyjskiego wywiadu”
Błędy wywiadowcze w ciągu ostatnich dwóch lat, wraz ze sprawami sądowymi, takimi jak proces Khaleda Al Halabiego, spowodowały, że agenci bardzo ostrożnie podchodzą do innych w rozmowach, nawet tych prowadzonych w Café Schwarzenberg. Nieufność sprawia, że urzędnicy służby cywilnej wolą pozostawać w ukryciu. Dziś spotkania w kawiarni szpiegowskiej odbywają się zwykle tylko między bliskimi współpracownikami i w małych grupach. Rozmówcy przy tym unikają drażliwych tematów.
Obecnie Café Schwarzenberg jest siedliskiem politycznych intryg, a agent DSN nie może już zagwarantować, że przy sąsiednim stoliku nie usiądzie podsłuchujący.