fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

10.4 C
Warszawa
piątek, 10 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czego uczy nas Burke o radykalizmie

Czasem, kiedy sięgamy po teksty z dawnych czasów, zaskakuje nas, jak bardzo pozostają aktualne. Mamy wrażenie, jakby ich autorzy przewidzieli rozwój wydarzeń, znali nagłówki z dzisiejszych wiadomości. Jednak za trafnością ich sądów i analiz nie leży wcale profetyczna wizja, lecz znajomość czegoś, co czasem nazywane jest „ludzką naturą” – zauważa Daniel B. Klein, autor książki „Edmund Burke and the Perennial Battle, 1789-1797”.

Warto przeczytać

Postęp, jaki dokonała nasza cywilizacja, sprawił, że wiele dawnych książek, zawierających dawne przekonania, nie przystaje do dzisiejszej rzeczywistości. Z pewnością trudno wykazać aktualność choćby podręczników pisanych 200 lat temu. Jednak cały rozwój technologiczny i kulturowy nie wpłynął zanadto na zmianę naszej natury, która była podobna już przed 10 tys. lat. Owo przekonanie o niezmienności ludzkiej natury to jeden z paradygmatów konserwatyzmu – trafny wgląd w ludzką naturę jest ponadczasowy.

Nie powinno nas zatem specjalnie dziwić wrażenie, że autor żyjący w XVIII wieku zwraca się wprost do nas. Zwłaszcza ci naprawdę dobrzy pisarze XVIII-wieczni są w stanie odkryć przed nami aspekty współczesności, na które nie zwracaliśmy wcześniej uwagi.

Do wielkich politycznych autorów należał bez wątpienia Edmund Burke, to też nic dziwnego, że czytając go współcześnie, mamy wrażenie, że opisuje naszą rzeczywistość. Burke należał do brytyjskiego parlamentu i był płodnym pisarzem. Swoje najsłynniejsze dzieła stworzył w latach 60. XVIII wieku. Ale pod koniec życia – od opublikowania „Refleksji nad rewolucją we Francji” w 1790 r. aż do śmierci w 1797 r. – skoncentrował się na nowych problemach, nowych opiniach i dyskursach, których rozkwit obserwował w całej ówczesnej Europie.

Przeczytaj także:

W ostatnich latach życia Burke pisał z dużym zapałem. Zainteresował go radykalizm. Zaczął od radykalizmu jakobinów i ich odpowiedników w całej Europie. Rozważał kwestię rewolucji, zwłaszcza we Francji, ale nie ograniczał się tylko do niej. Jego myśli są dziś bardzo uniwersalne i ponadczasowe.

Czytając uwagi Burke’a na temat radykalizmu, mamy wrażenie, że odnoszą się do dzisiejszych zjawisk. Często przypisujemy radykalne poglądy takim ideologiom jak socjalizm albo progresywizm, ale przecież Burke pisał swoje teksty jeszcze przed narodzinami Marksa i przed powstaniem współczesnej wersji państwa socjalistycznego.

Burke za to spoglądał na Francję po obaleniu Ludwika XVI i w „Liście do Charlesa-Jeana-François Deponta” z listopada 1789 r. pisał: „Być może obaliłeś monarchię, ale nie odzyskałeś wolności”.

Dziś dobrze wiemy, co ma na myśli Burke, pisząc tam o „wolności”. Dla niego jest ona „prawem pierworodnym naszego gatunku”, ale nie zgadza się na „samotną, niepowiązaną, indywidualną, samolubną wolność, jak gdyby każdy człowiek miał regulować całe swoje postępowanie własną wolą”. Jego zdaniem „wolność jest zabezpieczona przez równość ograniczeń. Ten rodzaj wolności jest w istocie tylko inną nazwą sprawiedliwości; ustalonej przez mądre prawa i zabezpieczonej przez dobrze skonstruowane instytucje”.

Ale w „Refleksjach o rewolucji francuskiej” Burke przestrzegał przed występowaniem przeciwko tym instytucjom, bo „wściekłość i szał zburzą więcej w ciągu pół godziny, niż roztropność, deliberacja i dalekowzroczność mogą zbudować w ciągu stu lat”.

Burke popierał rozmaite reformy przeprowadzane lub planowane za jego czasów. Sam zresztą napisał plan stopniowej emancypacji afrykańskich niewolników. Był zwolennikiem reform Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, choć surowo ją oceniał, podając jako przykład nadużywania społecznego zaufania. Popierał również emancypację katolików w Anglii. Wreszcie – uważał, że należy pozwolić na odłączenie się brytyjskich kolonii w Ameryce bez krwawych walk.

Był zwolennikiem reform, ale odróżniał je od zmian, które postrzegał jako radykalne i negatywne. Wyjaśniał różnicę między reformą a zmianą w „A Letter to a Noble Lord” z 1796 r. Pisał tam, że zmiana „zmienia substancję samych przedmiotów i pozbywa się wszelkiego ich istotnego dobra, jak również wszelkiego przypadkowego zła z nimi związanego”. Natomiast reformacja jest „bezpośrednim zastosowaniem środka zaradczego w odniesieniu do zarzucanego czynu”.

Burke uważał, że dużą zaletą reformy, jest to, że „jeśli się nie powiedzie, substancja, która została poddana operacji, w najgorszym razie pozostaje tam, gdzie była”. Z tego punktu widzenia krytykuje rewolucję francuską, ponieważ jej uczestnicy „narzekali na wszystko; odmówili zreformowania czegokolwiek; i nie pozostawili niczego, nie, niczego w ogóle bez zmian”. W efekcie osiągnęli tylko biedę i konflikty.

Ostatnie lata życia Burke poświęcił na walkę z radykalizmem, a także dogmatyzmem i zwykłym uporem. Czytając go, widzimy, że współczesny radykalizm nie jest ani wytworem Jeana-Jacquesa Rousseau, ani Marksa, ani nawet lewicowych uniwersytetów czy szkoły frankfurckiej. W swej istocie radykalizm wywodzi się z ludzkiej natury, która nie zmieniła się od czasów Burke’a.

W radykalizmie jest coś naturalnego, ale naturalne jest także nasze zamiłowanie do słodyczy, a nie znaczy to, że nie powinno zostać przezwyciężone. Przezwyciężanie radykalizmu odbywa się przez edukację i poczucie obowiązku. Burke może nas sporo nauczyć na temat walki z radykalizmem. Nie ma znaczenia to, że ocenia go z XVIII-wiecznej perspektywy, bo jak sam zauważa: „Jeśli nie weźmiemy do pomocy wcześniejszych badań ludzi uważanych za inteligentnych i uczonych, zawsze będziemy początkującymi”.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »