Nowe zdjęcia satelitarne z donieckiego frontu pokazały, że w połowie lutego rosyjska armia zakończyła stawianie jednego z najdziwniejszych systemów obronnych, jakie widzieliśmy podczas konfliktu z Ukrainą – a może nawet w ogóle w historii współczesnej rosyjskiej armii. System ten opiera się na barierze, którą stanowi 2100 kolejowych wagonów towarowych. Ciągną się one przez 30 km pomiędzy okupowanymi miastami Ołeniwka i Wołnowacha.
Konstrukcję tę nazwano „carskim pociągiem”. Analitycy określają ją jako „osobliwą konstrukcję inżynieryjną”. Jej wznoszenie rozpoczęto w lipcu ubiegłego roku, kiedy trwała nieudana kontrofensywa Kijowa.
Początkowo zakładano, że wagony tworzyć będą mur obronny w odległości mniej więcej 6 km za linią frontu w pobliżu Awdijiwki. Miał on – zdaniem analityków – zabezpieczać przed ewentualnym atakiem ukraińskiej armii na oś operacyjną Doniecka. Umieszczono go wzdłuż innych znajdujących się tam systemów obronnych. Ten region to w większości płaski teren, który dobrze nadawał się dla ukraińskiego natarcia – pozwalał na budowanie okopów, rowów i przeciwczołgowych fortyfikacji.
Obecnie jednak komentatorzy spodziewają się, że osobliwy pociąg ma pełnić inne funkcje – ten długi łańcuch wagonów może być przeszkodą dla kijowskiej artylerii. Oprócz tego Rosjanie będą w stanie ochronić się przed bombami kierowanymi GLSDB, które obecnie bardzo im dokuczają.
„Carski pociąg” z pewnością można szybko wzmocnić, a w razie zniszczeń – odbudować. Jeśli spojrzymy na statystyki zamieszczone przez magazyn „Railway Supplay”, dowiemy się, że Rosja ma ponad 1,2 mln wagonów towarowych, które w razie potrzeby mogą zostać wykorzystane przez wojsko.
Fakt, że linia kolejowa między Ołeniwką, a Wołnowachą przebiega niedaleko pola bitwy pod Donieckiem, umożliwia Rosjanom także stworzenie systemu broniącego ich przed dronami, które do tej pory były znacznym atutem w rękach Ukrainy.
Innym zadaniem rosyjskiej bariery może być poprawienie planowania taktycznego i operacyjnego oraz koordynacji ich następnego celu: zdobycia miasta Nowomychajliwka. Jeśli Rosjanom uda się zająć to miasto, mogliby okrężną drogą ruszyć na Newelsk i Marjinkę, a zwycięstwa tam oznaczałyby zabezpieczenie rosyjskiej obecności w Doniecku.
Obecnie rosyjska armia atakuje na zachód od Awdijiwki, a Ukraińcy wycofują się z kolejnych wiosek w tym regionie.
„Carski pociąg”, choć wydaje się dziwny, wzmacnia rosyjską obronę i umożliwia prowadzenie małych ofensyw. W dalszej perspektywie mogą one przełamać obecne stadium wojny okopowej – zmusić ukraińską armię do zaangażowania większej liczby żołnierzy na tej części frontu, co – biorąc pod uwagę poważne niedobory personelu i środków – osłabi ukraińską zdolność w innych strefach walki, szczególnie na froncie południowym. Możemy zatem spodziewać się nasilenia rosyjskich ataków zmechanizowanych na Nowomychajliwkę.
Bariera ta nie jest jednak świetnym zagraniem ze strony rosyjskiej, bo choć stwarza opisane wyżej szanse, stwarza też pewne komplikacje. Rosjanom również uniemożliwia szybkie przemieszczanie wojsk na tym terenie – co byłoby potrzebne na przykład w sytuacji niespodziewanej kontrofensywy Ukrainy. Wydaje się jednak, że po ostatnich wycofaniach ukraińskich wojsk Rosjanie po prostu nie spodziewają się takiego obrotu spraw.
Zdjęcia satelitarne potwierdziły, że rosyjska armia oczyściła jeden z dwóch torów, na których znajduje się „carski pociąg”. W ten sposób możliwe było upłynnienie transportu ludzi i sprzętu, aczkolwiek odbywać się to musi z połową pierwotnej przepustowości.
Przeczytaj także:
- Dlaczego Rosjanom zależy na zdobyciu Awdijiwki?
- Nowy głównodowodzący Ukrainy ma przed sobą wiele wyzwań
- Deklaracjami bez pokrycia nie można powstrzymać Rosji
Najwyraźniej rosyjscy stratedzy uznali wyższość obrony nad mobilnością. To z kolei sugeruje, że zapasy – szczególnie zapasy artylerii – po stronie rosyjskiej są na tyle wysokie, że utrzymanie linii zaopatrzenia w kluczowym punkcie frontu nie stanowi priorytetu.