fbpx
13 lutego, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Zielone Niemcy spalają najwięcej węgla

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Podczas COP28 kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen – oboje będący niegdyś ministrami w rządzie Angeli Merkel – mówili o tym, jak bardzo potrzebujemy walki ze zmianami klimatycznymi, oraz środków finansowych, by tę walkę prowadzić.

Możemy zadać sobie bardzo zasadne pytanie: skąd te środki finansowe wziąć? Oczywiście od zwykłych unijnych obywateli, którzy zostaną zmuszeni do kolejnych poświęceń. Podczas swojego wystąpienia w Dubaju Von der Leyen zapowiedziała duży wzrost podatków oraz powiększenie długu publicznego, które w jakiś sposób mają być ekologiczne. Jak w tym kontekście można się dziwić, że w Holandii największą popularność zdobywa partia Geerta Wildersa?

Jednak to tylko plany i propaganda. Należy pomyśleć, jaka będzie rzeczywistość. Zaraz po rozpoczęciu dubajskiej konferencji COP28 burza śnieżna przechodząca nad Europą Środkową sparaliżowała ruch na lotnisku w Monachium. We wspomnianej konferencji wzięło udział 70 tys. osób – delegatów z różnych krajów, którzy wygenerowali olbrzymi ślad węglowy, dostając się na miejsce w większości samolotami. Czy wysłanie do Dubaju dziesiątek prywatnych odrzutowców było faktycznie niezbędne lub chociaż potrzebne? I czy trudno zauważyć ironię, że ci sami ludzie, którzy weszli na pokłady tych odrzutowców, próbują nam odebrać samochody i możliwość swobodnego poruszania się ogólnodostępnymi, pasażerskimi liniami lotniczymi?

Tę łatwo dostrzegalną zieloną hipokryzję możemy wskazać nie tylko w przypadku odrzutowców, ale całego tego systemu. Niemcy, którzy tak głośno krzyczą o potrzebie dekarbonizacji Europy, ogrzewają swoje domy, oświetlają ulice i utrzymują produkcję w licznych fabrykach tylko za sprawą energii otrzymywanej przez spalanie węgla. Podobnie czynią Chińczycy.

Niemcy wykorzystują także gaz ziemny (i energię wiatrową), ale ilość GW otrzymywana z elektrowni węglowych jest tam dwa razy większa niż energia dostarczana z gazu. Francja generuje prawie dziesięć razy mniej CO2 niż Niemcy, ponieważ opiera swoją energetykę na elektrowniach jądrowych. W Chinach udział węgla w produkcji energii elektrycznej sięga 50 proc. I chociaż w Niemczech odsetek ten jest trochę niższy, to nic nie zapowiada, by miał się zmniejszyć – przynajmniej nie dopóki trwa wojna na Ukrainie.

Cały świat nadal opiera swoją energetykę na trzech źródłach: ropie naftowej, węglu i gazie ziemnym. Tymczasem Unia Europejska uparcie potępia je wszystkie.

Przeczytaj także:

W Europie zielonym wyjątkiem jest Hiszpania, która najwięcej energii otrzymuje z farm wiatrowych. Wspierane są one przez energię jądrową i wodną. Problem w tym, że minister Teresa Ribera i reszta lewicowego rządu Sáncheza próbują zamykać elektrownie jądrowe i wyburzyć tamy. Zapotrzebowanie na energię mają zaspokoić kolejne turbiny wiatrowe oraz elektrownie fotowoltaiczne.

Kto zachowa elektrownie węglowe? Niemcy. W tym magicznym kraju spalany węgiel jakimś cudem nie generuje zanieczyszczeń.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: