fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

15.7 C
Warszawa
wtorek, 30 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Zielone Niemcy spalają najwięcej węgla

Bez względu na to, kto aktualnie rządzi Niemcami – czy jest to akurat CDU, czy SPD, czy może jeszcze ktoś inny – nie stroni od taktyki podżegania do wojny. Niemcy stosują ją nie tylko lokalnie, ale także wobec międzynarodowej publiczności. Zresztą podobnie postępują Belgowie czy Hiszpanie. Nie jest to jednak globalnym standardem, bo takiej taktyki nie przyjmują na przykład Chiny, Indie czy… Polska – zauważa „La Gaceta”.

Warto przeczytać

Podczas COP28 kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen – oboje będący niegdyś ministrami w rządzie Angeli Merkel – mówili o tym, jak bardzo potrzebujemy walki ze zmianami klimatycznymi, oraz środków finansowych, by tę walkę prowadzić.

Możemy zadać sobie bardzo zasadne pytanie: skąd te środki finansowe wziąć? Oczywiście od zwykłych unijnych obywateli, którzy zostaną zmuszeni do kolejnych poświęceń. Podczas swojego wystąpienia w Dubaju Von der Leyen zapowiedziała duży wzrost podatków oraz powiększenie długu publicznego, które w jakiś sposób mają być ekologiczne. Jak w tym kontekście można się dziwić, że w Holandii największą popularność zdobywa partia Geerta Wildersa?

Jednak to tylko plany i propaganda. Należy pomyśleć, jaka będzie rzeczywistość. Zaraz po rozpoczęciu dubajskiej konferencji COP28 burza śnieżna przechodząca nad Europą Środkową sparaliżowała ruch na lotnisku w Monachium. We wspomnianej konferencji wzięło udział 70 tys. osób – delegatów z różnych krajów, którzy wygenerowali olbrzymi ślad węglowy, dostając się na miejsce w większości samolotami. Czy wysłanie do Dubaju dziesiątek prywatnych odrzutowców było faktycznie niezbędne lub chociaż potrzebne? I czy trudno zauważyć ironię, że ci sami ludzie, którzy weszli na pokłady tych odrzutowców, próbują nam odebrać samochody i możliwość swobodnego poruszania się ogólnodostępnymi, pasażerskimi liniami lotniczymi?

Tę łatwo dostrzegalną zieloną hipokryzję możemy wskazać nie tylko w przypadku odrzutowców, ale całego tego systemu. Niemcy, którzy tak głośno krzyczą o potrzebie dekarbonizacji Europy, ogrzewają swoje domy, oświetlają ulice i utrzymują produkcję w licznych fabrykach tylko za sprawą energii otrzymywanej przez spalanie węgla. Podobnie czynią Chińczycy.

Niemcy wykorzystują także gaz ziemny (i energię wiatrową), ale ilość GW otrzymywana z elektrowni węglowych jest tam dwa razy większa niż energia dostarczana z gazu. Francja generuje prawie dziesięć razy mniej CO2 niż Niemcy, ponieważ opiera swoją energetykę na elektrowniach jądrowych. W Chinach udział węgla w produkcji energii elektrycznej sięga 50 proc. I chociaż w Niemczech odsetek ten jest trochę niższy, to nic nie zapowiada, by miał się zmniejszyć – przynajmniej nie dopóki trwa wojna na Ukrainie.

Cały świat nadal opiera swoją energetykę na trzech źródłach: ropie naftowej, węglu i gazie ziemnym. Tymczasem Unia Europejska uparcie potępia je wszystkie.

Przeczytaj także:

W Europie zielonym wyjątkiem jest Hiszpania, która najwięcej energii otrzymuje z farm wiatrowych. Wspierane są one przez energię jądrową i wodną. Problem w tym, że minister Teresa Ribera i reszta lewicowego rządu Sáncheza próbują zamykać elektrownie jądrowe i wyburzyć tamy. Zapotrzebowanie na energię mają zaspokoić kolejne turbiny wiatrowe oraz elektrownie fotowoltaiczne.

Kto zachowa elektrownie węglowe? Niemcy. W tym magicznym kraju spalany węgiel jakimś cudem nie generuje zanieczyszczeń.

SourceLa Gaceta

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »